Garbicz Festival powrócił z przytupem

Trwa jeden z najbardziej cenionych przez fanów muzyki elektronicznej festiwali na świecie. W Garbiczu bawi się kilkanaście tysięcy uczestników ze wszystkich zakątków świata.

Pierwsi goście pojawili się w Garbiczu już w środę. Przypomnijmy, z powodu pandemii, ostatni pełnoprawny festiwal miał miejsce w 2019 roku. W 2020 i 2021 roku w magicznym lesie odbyły się weekendowe eventy, które były jedynie namiastką prawdziwego festiwalu. Nic więc dziwnego, że bilety w tym roku rozeszły się bardzo szybko, a miłośnicy imprezy byli niezwykle spragnieni emocji, które towarzyszyły im w poprzednich latach.

To, co zawsze było znakiem rozpoznawczym Garbicza, to wspaniała atmosfera życzliwości i miłości. Nie inaczej jest również w tym roku. Z ust festiwalowiczów nie znika uśmiech, nikt się tu nie kłóci i nie patrzy na siebie spod byka. Wręcz przeciwnie. Nasz festiwal to miejsce, w którym można poznać nowych przyjaciół, poszerzyć horyzonty i przeżyć niezapomniane chwile oddziałujące na niemal wszystkie zmysły.

Oprócz wyśmienitej muzyki, ucztą dla uczestników jest również oprawa wizualna. Jedyne w swoim rodzaju sceny i setki kolorowych świateł robią ogromne wrażenie, ale do tego wspaniałego obrazka swoją cegiełkę dokładają również sami festiwalowicze. Ich nietuzinkowe instalacje oraz stroje to coś, co można zobaczyć tylko tutaj…

Nie omieszkaliśmy wyjść poza teren imprezy i o Garbicz Festival rozmawialiśmy również z samymi mieszkańcami. Ich zdanie jest dla nas bardzo ważne, więc dialog podjęliśmy pod sklepem, czyli w miejscu, gdzie najbardziej tętni wioskowe życie.

– To wspaniała impreza i mogę bez wątpienia powiedzieć, że większość mieszkańców Garbicza podchodzi do niej i do jej uczestników z życzliwością. Nasza miejscowość żyje, jest kolorowo, to świetny czas – powiedział nam jeden z mieszkańców.

Garbicz Festival potrwa do poniedziałku. Przed nami więc jeszcze wiele godzin wspaniałej muzyki, emocji i kulturalnych inicjatyw.